Dziś coś z innej beczki, bo przedstawiam Wam moje siatki. Uszyłam je z pięknej bawełny zakupionej w Walii. To grube, mocne tkaniny. Robiliśmy test wytrzymałości jednej z siatek i władowaliśmy w nią puszki z jedzeniem - byłam pod wrażeniem, kiedy wpakowaliśmy 6 czy 7 dużych puszek i nic się nie działo. :)
Muszę się przyznać jednak, że są to moje pierwsze siatki uszyte na maszynie. Jestem samoukiem i ciągle się uczę czegoś nowego o szyciu, ściegach, różnych technikach itp. Dlatego też siaty nie są najpiękniejsze, mają dużo niedociągnięć w szwach, które gdzieniegdzie są trochę krzywe. Tak czy siak, pomyślałam, że pokażę Wam, co mi się udało zrobić.
Sami oceńcie, ale, proszę, bądźcie łaskawi. ;)
Siatka numer 1 (39x33cm) JUŻ MA WŁAŚCICIELKĘ. :) Prasowałam, prasowałam i ciągle widać zagniecenia... muszę sprzęt zmienić. |
Rzut na detal. |
Drugi detal... |
Siatka numer 2 (38 x 33,5 cm). |
Znów detal, tym razem krzyżyk średnio się udał... ale spełnia swoją funkcję. |
W innym świetle, które podkreśla prawdziwy kolor siatki. :) |
Torba numer 3 (36 x 32 cm) JUŻ JEST UŻYWANA przez nową właścicielkę. :) Czerwień lekko przekłamana, bo jest bardziej pomidorowa. |
I znów zbliżenie na piękne ściegi! |
Torba numer 4 (36 x 36 cm oraz 36 x 32 cm) TEŻ JUŻ W UŻYWANIU. :) |
Jeśli ktoś jest zainteresowany, to oddam je w dobre ręce za dychę za sztukę. Kto chce? :)
Pozdrawiam,
Weronika
PS. Przypominam, że promocja na Sroce nadal trwa! :)
pretty!
ReplyDeleteThank you! I'm still learning but really enjoying it. :)
DeleteŚwietne!!
ReplyDeleteDziękuję! :)
Delete